Nowa książka

W tej piosence było słowo „Missisipi”, Dziś wiem tylko, że ją śpiewał zespół Slade. Nic poza tym żaden z nas, nawet kumpel Andrzej K., Nie rozumiał z niej.   Siódma klasa, zbiory nagrań ulubionych, Magnetofon MK-125. Tajemniczy tytuł ten, pełen pragnień, pełen drżeń, Brzmiał FAFARUŁEJ.   Słowo FAFARUŁEJ oznaczało wszystko to, Słowo FAFARUŁEJ: to, co z głębi czasu szło. Zaskrzypiały gdzieś drzwi, słychać kroki, klamka drży – Ciągle nic.   Sto tysięcy bardzo głupich wyobrażeń,…

Czytaj dalej…

A House Is Not a Home

Za przetłumaczenie tej piosenki wziąłem się pewnego wieczoru dlatego, że wydawało mi się to nie do zrobienia. Rzecz polega nie tylko na tym, że fraza jest bardzo długa i nie tylko na tym, że pod koniec każdej strofy rytmika jest (z punktu widzenia polszczyzny) zwariowana – na piśmie tego nie widać, ale skonfrontujcie tekst z klasycznym wykonaniem Dionne Warwick – ale przede wszystkim na problemie z tytułową frazą. Po polsku i to dom, i to…

Czytaj dalej…

List Towarzystwa Dziennikarskiego

Pytał już o niego p. Hubert (w komentarzu pod wpisem „Na powrót przed mikrofonem”). Zmobilizowany, zamieszczam także tutaj ów list – dotąd rozpowszechniałem go na swoim profilu na FB – bo wydaje mi się ważny i wyraża dokładnie i moje stanowisko. W internecie łatwo znaleźć także jego tłumaczenie niemieckie. Tekst został ogłoszony wczoraj. List do dziennikarzy i opinii publicznej Niemiec Drodzy Przyjaciele, budowane od lat partnerstwo i przyjaźń polsko-niemiecka są dziś zagrożone przez falę kłamliwej…

Czytaj dalej…

Na Dzień Kobiet

W dzieciństwie i młodości nie lubiłem tego święta. Gdybym umiał wtedy nazwać swoje nieokreślone odczucia, powiedziałbym, że 8 marca mnie gorszy i zawstydza. Widziałem w nim mnóstwo fałszu. A poza tym osoby, które w moich oczach nie miały płci, na co dzień zredukowane do funkcji (nauczycielka, kucharka, woźna – mówię o realiach szkolnych), niespodziewanie ulegały… reseksualizacji, co mnie, jako pruderyjnego młodzieńca, zawstydzało. Dziś uświadamiam sobie, że w gruncie rzeczy miałem rację (choć Święto Kobiet tymczasem…

Czytaj dalej…

Wyprowadź mnie…

Ta przygoda przydarzyła mi się już jakiś czas temu, ale dopiero dziś olśniło mnie, by jej sprawczynię poprosić o zgodę na zaprezentowanie tutaj tego, co się stało. Otóż mój tekst – wiersz z powieści „Tak to ten” stał się piosenką za sprawą Joanny Kondrat i Macieja Tubisa. Przyznam, że… Nie, nic nie przyznam i do niczego się nie przyznam, tylko zaproszę Państwa do posłuchania. Wykonawcy: Joanna Kondrat – voc, Maciej Tubis – p, Marcin Lamch…

Czytaj dalej…

Na powrót przed mikrofonem

„Wewnątrz podświetlonej skali wirowały mikroskopijne burze piaskowe, sączył się blask południa z dalekich lądów, żarzyły łuny metropolii. Jeż i Sowa, pochyleni nad szybką z zielonkawymi nazwami miast, dostrzegali tam obrazy jak w zepsutym telewizorze, gdy w kineskopie spada napięcie i na pasku centymetrowej wysokości, biegnącym przez ekran, w cudowny sposób zaczyna mieścić się wszystko: ludzie, wieżowce, żyrafy… W podobnie płasko spakowanych krainach przebywało medium – czerwona strzałka, wędrująca po linii światła. Nasłuchiwali głosów: najpierw na…

Czytaj dalej…

Premium WordPress Themes