Nie wiem, czemu, moje myśli zaczęły ostatnio krążyć wokół najdziwniejszej Wigilii, jaką miałem okazję przeżyć. Było to już prawie ćwierć wieku temu: tak się potoczyły moje losy, że spędziłem ją w pojedynkę w wynajętej kawalerce. Powstało z tego opowiadanie, które włączyłem do zbioru „Linia nocna” (tylko trochę zmyślając). Dziś emocje tamtego wieczoru – przyznaję, że dość skomplikowane – wygasły zupełnie; oglądam sobie zapamiętane z niego obrazy jak fotosy z filmu, który oglądałem raz, a że niespecjalnie mi się podobał, nie wracałem do niego więcej. Tymczasem okazuje się, że było w nim coś, co każe jednak przypominać sobie niektóre kadry.

Nie ma się co czarować: nie jest to miłe doświadczenie i nikomu go nie życzę. Ale z drugiej strony (wiem, że wpadam niniejszym w rozumowanie á la Tewje Mleczarz) kto wie, czy raz przeżyte nie niesie ono specjalnego oświecenia. Człowiek to istota społeczna, co w języku mniej akademickim oznacza, że potrzebujemy wokół siebie bliskich. Zwłaszcza 24 grudnia, ze względu na ten, bodaj ostatni zachowany w Polsce prawie powszechnie i prawie bez strat, RYTUAŁ, którego zasadniczą częścią jest spotkanie z rodziną lub/i najserdeczniejszymi przyjaciółmi. Ale w gwarze rozmów, wśród prób zasygnalizowania sobie nawzajem, że jesteśmy dla siebie ważni (wiem, że w praktyce się one nieraz nie udają, przykryte sporami o politykę lub natrętnymi pytaniami jakichś dalszych krewnych w stylu: „a kiedy będziecie mieli dziecko?” itp.), niknie często świadomość, że każdy/każda z nas jest bliski samemu/samej sobie, może najbliższy. W tym ograniczonym sensie „samotność jednak jest / darem / większym niż miłość / i cenniejszym bowiem / posiada z nas najwięcej” (jak pisał poeta, Krzysztof Gąsiorowski). Spędzenie czasu we własnym towarzystwie, z natłokiem czułych wspomnień, z dramatycznym pytaniem, co poszło nie tak – pozwala na odkrycie, że choćbyśmy z własnej, jak to było ze mną, lub z niewłasnej winy wylądowali poza jakimikolwiek kręgami towarzyskimi, mamy jeszcze kogoś, kto patrzy na nas krytycznie, ale i z miłością, nawet jeśli ta miłość uśmiecha się do nas nieco krzywo. Pozwala na spędzenie tych kilku godzin z uważnością, na przeprowadzenie soliloquiów, rozmów w pojedynkę. I na zrobienie sobie serii przyjemności, na które bliźni pewnie by nie wpadli.

Nie, jeszcze raz: NIE zachęcam do samotniczych Świąt. Ale myślę dziś o tych wszystkich, którym taka sytuacja może się przydarzyć. I im, a także wszystkim innym, którzy może poczują się samotnie pomimo ludzi wokół, przesyłam tę frazę z Dezyderatów, tak zasadniczą, że się trochę wytarła i zdarza nam się ją powtarzać bez świadomości, że nieraz wymaga od nas, tak jest, heroizmu, że im trudniej ją z przekonaniem wygłosić, tym jest prawdziwsza: „PRZY CAŁEJ SWEJ ZŁUDNOŚCI, ZNOJU I ROZWIANYCH MARZENIACH JEST TO PIĘKNY ŚWIAT”. Lub, jeśli ktoś woli wersję brutalniejszą: „TYLKO JAKO ZJAWISKO ESTETYCZNE JEST ISTNIENIE ŚWIATA USPRAWIEDLIWIONE” (Nietzsche). Albo też, bo mowa wciąż o tym samym: „TO PIĘKNO ZBAWI ŚWIAT” (wiem, wiem, przepraszam, że to Dostojewski). Niech Państwa, czy to w niechcianej tego wieczoru Pojedynczości, czy wśród ludzi, których kochacie, poczucie piękna tego życia, tak często bolesnego, nie opuszcza.

El Greco: Narodziny Chrystusa (źródło: gallerix.ru)

Udostępnij


O mnie



  • Od 24 lutego nie mogę czytać Dostojewskiego (zwłaszcza po lekturze książek prof. Ewy Thompson „Trubadurzy imperium” i „Zrozumieć Rosję” oraz wiosennego numeru „Więzi”), a to był najważniejszy dla mnie autor, a lektura jego powieści przeprowadziła mnie z dzieciństwa w dorosłość… Dawno tu Pana nie było. Wpis raz na trzy miesiące to skandal : )

  • Panie Jerzy, Pan zawsze w punkt i zawsze tak blisko moich odczuć. Radosnych Świąt życzę, mimo wszystko.

    Aneta

    PS. Żałuję tego Pana milczenia na blogu! Ale rozumiem, że doba ma tylko 24 h.

  • Panie Jerzy, Błogosławieństwa Bożego, wielu powodów do radości i zdrowia. I życzenia – nie wiem czy dla mnie, czy dla Pana – żebym mógł Pana więcej czytać i słuchać niż w mijającym roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Premium WordPress Themes