Bronię ironii
Do tych rozważań zainspirował mnie Jarema Piekutowski, który napisał tak: „Taki Franciszek Fiszer, mój drugi brat trojak obok Chestertona – myśliciel, ironista, bywalec warszawskich kawiarni – umiał ironię dawkować, jak sól do potraw. A potem przyszły czasy ironii i jest jej dziś za dużo. Ten nacisk na ironię zdaje się wynikać nie tylko z kompromitacji patosu i wielkich narracji, ale też z jakiegoś deficytu siły, miłości i bezpieczeństwa. Bo dlaczego się przyjmuje ironię jako właściwy…