Zamilkłem na dłużej, bo kończę powieść. To znaczy: właściwie już skończyłem. Ale jeszcze przeglądam, widzę dwa albo trzy miejsca do poprawek, słowem chodzę wokół tekstu jak kura wokół jaja i z trudnością powstrzymuje się od wydawania z siebie dźwięków typu: ko-ko-ko… A tu nie ma co gdakać, tylko trzeba w weekend doszlifować i na początku tygodnia odesłać do wydawcy. Więc wprawdzie wykonuję tzw. inne obowiązki, ale do rzeczy miłych-ale-niekoniecznych na razie głowy nie mam. W przyszłym tygodniu napiszę coś na pewno. PT Gości tej strony uprasza się o cierpliwość…
piątek 13 stycznia 2017— Autor Jerzy Sosnowski
13-01-2017 0:35:12
Jerzy Sosnowski
Podobne wpisy
-
Odkrywca
No to jeszcze jedna próba. Kotów w internecie jest pod dostatkiem, ale akurat takie materiały miałem pod ręką, a chciałem poćwiczyć z nowym medium.
-
Hymn na cześć krzyżówki czasów
Czy w 2009 roku, powiedzmy 4 kwietnia, kiedy Paul McCartney i Ringo Starr wystąpili we dwóch na koncercie w Radio City Music Hall, mógłby...