Zbierając myśli w punktach:

  1. Namawiałbym, żeby nie mówić, że „wygrała demokracja”. Jednym z warunków demokratycznych wyborów jest rzetelna praca mediów publicznych. Wobec nieustającej i doprawdy bezprecedensowej propagandy TVPiS, zniechęcającej do kandydata opozycji, nie wygrała żadna demokracja, tylko propaganda.
  2. Ale przyjęliśmy te warunki. Prawdę mówiąc nie mieliśmy wyjścia: bojkot TEJ edycji wyborów oznaczałby powiedzenie jasno, że PiSu nie odsunie się od władzy inaczej, niż za pomocą „kryterium ulicznego”. A to byłoby przedwczesne.
  3. Choć, uczciwie mówiąc, jestem prawie pewien, że tak się to właśnie skończy. PiS nie może sobie pozwolić na oddanie władzy. Gdyby nie telewizyjna propaganda, której uległo 10 milionów naszych rodaków (to stwierdzenie faktu, więc proszę mi nie mówić o „pogardzie”, raczej o współczuciu, że ludzie dali się do tego stopnia wprowadzić  w błąd), w zanadrzu były jeszcze inne metody zablokowania kandydata opozycji. W tym sensie: nie stało się nic, czego nie można było przewidzieć, choć oczywiście gorzką pigułką jest, że działalność Jacka Kurskiego i jego ekipy wciąż wystarcza, żeby utrzymać władzę „demokratycznie”.
  4. Pozostają trzy lata, który to okres może się gwałtownie skrócić w wyniku przewidywanego kryzysu ekonomicznego. Wypada nam liczyć na Opatrzność, że przez ten czas nie stanie się nic, co nas definitywnie wyrzuci poza nawias UE i, tym samym, wrzuci znowu w orbitę Kremla.
  5.  Gdyby ktoś pytał, dlaczego uważam, że PiS u władzy jest śmiertelnie niebezpieczny dla Polski, to rekapituluję: demontaż trójpodziału władzy (min. Ziobro), demontaż mediów publicznych i zapowiedź niszczenia mediów prywatnych (min. Czabański) – czyli docelowo kompletny system autorytarny (już jest, ale niekompletny); jawna niekompetencja w zarządzaniu kryzysem (min. Szumowski, min. Piontkowski); jawna niekompetencja w prowadzeniu polityki zagranicznej (min. Czaputowicz. prezydent Duda); liczne afery finansowe (Jarosław Kaczyński et consortes); wspieranie tendencji autorytarnych w społeczeństwie, kreowanie kolejnych grup jako wrogich wobec „narodu” (choć nie wiem, jak wobec podziału społeczeństwa 50/50 może dalej wyglądać narracja o „suwerenie” i walce z „dyktaturą mniejszości”); udzielanie i wdrażanie błędnych odpowiedzi na poważne pytania dotyczące wyzwań XXI wieku (nowe technologie, globalizacja, rozwarstwienie ekonomiczne społeczeństwa itd.); niszczenie kultury polskiej jako wynik tzw. „wymiany elit” (min. Gliński).  
  6. Mimo wszystko, pamiętając o historii Polskiej z ostatnich lat siedemdziesięciu, można powiedzieć, że bywało gorzej.
  7. Co nie zmienia faktu, że będę niezwykle mile zdziwiony, jeśli ten okres smuty zakończą po prostu jakieś wybory (por. punkt 3).

Udostępnij


O mnie



  • Smutny to dzień. Choć p. Rafał Trzaskowski nie był kandydatem moich marzeń, to gorąco mu kibicowałam w II turze. Przy całej tej propagandowej bańce liczyłam na wyborczy cud. Przed opozycją ważne zadanie domowe do odrobienia. Ja jednak obawiam się, że to zadanie (które leży przed politykami opozycji już od dłuższego czasu) pozostanie niestety nieodrobione. Choć bardzo chciałabym się mylić. A my tymczasem: róbmy swoje. Pozdrawiam!

  • A czy nie przyszło Ci do głowy, że są ludzie, którym nie wystarczy program sprowadzający się do hasła „j…… PiS” ? Zamiast pomyśleć i przeanalizować przyczyny porażki łatwiej zwalić winę na Kurskiego.

    Przy okazji, czy można wysłać do Ciebie polemikę i zastrzec, żeby nie była opublikowana?

  • @Koleżanka z roku
    Na obydwa pytania odpowiedź brzmi: tak, oczywiście.
    Rola Kurskiego, upieram się, była jednak kluczowa.
    Na polemikę czekam z ciekawością (i z obietnicą, że nie opublikuję).
    Serdeczności.
    JS

  • Nie tylko kobieca intuicja każe mi mniemać, iż władza PiS ma się tak dobrze, jak władza Putina i niestety te ścisłą korelację może zakończyć jedynie zgon/detronizacja tego drugiego…

  • Czemu mówi Pan tylko o rzetelnej pracy mediów publicznych? A inne media? Nie ma ich? A może rzetelnie informują, ale nie wpływają na wybory ludzkie, bo wyłącznie praca tego złego z braci Kurskich wpływa i mami? Wyborcy PISu są oszukani i zasługują na – jak to Pan ujął – współczucie? A wyborcy innych opcji są jacy? Kim są? Na co zasługują? Jakimż to zaletom politycznym swoich kandydatów i jakim mediom uleglają?
    Pana tekst to wyłącznie emanacjąa przekonania, że ostatecznie wyborca Trzaskowskiego lepiej czyta i rozpoznaje rzeczywistość niż wyborca Dudy. A mówiąc wprost: emanacją przekonania: JA lepiej czytam rzeczywistość i współczuję tym wszystkim oszukanym. Pozwolę sobie nie uwierzyć temu współczuciu i uznać Pana deklarację za wyraz zwykłej pychy, a cały wpis za grę na aspiracjach ludzkich – bo któż rozumny i ambitny chciałby się zaliczać do grona ludzi oszukanych propagandą, ach któż?

  • Niestety, nie podzielam Pana nadziei, iż połowa (a tak naprawdę, prawie 2/3, ponieważ ci, którzy w takiej sytuacji nie głosowali, nie są w niczym lepsi) „jedynie” uległa propagandzie. Utrwala się we mnie – natomiast – bardzo smutny wniosek, iż chociaż mamy w polskim społeczeństwie ludzi robiących wspaniałe rzeczy, dzielnych i zwyczajnie mądrych – *przynajmniej* połowa doskonale czuje się pod rządami drani i łajdaków, jeżeli wręcz sama się do tej grupy nie zalicza.

    Wiem, że takie określenie może budzić odruchowy sprzeciw, ale piszę je z pełną odpowiedzialnością – naiwnością czy niewiedzą można tłumaczyć wybory z roku 2015. Elekcja w 2019 i obecna, w 2020, odbywa się nie tylko po wydarzeniach, które Pan opisuje, ale i po pokazach skrajnej podłości – jak traktowanie niepełnosprawnych w sejmie, ochrona pedofili i tych, którzy ich kryją (pod warunkiem, iż są w grupie aktywnych zwolennikiem władzy), czy powrót realnego PZPR-izmu w mediach „publicznych” – nie wspominając o takich sprawach, jak odmawianie praw części obywateli (nagonka na przedstawicieli społeczności LBGTQ+, po tym, jak wyczerpała się możliwość nagonki na „mitycznych” uchodźców).

    Jeżeli dołożymy do tego fakt, jak po (tfu) „narodzie” spłynęła, na przykład, kwestia samospalenia Piotra Szczęsnego (przypomnijmy – dramatyczny akt, choć połączony z bardzo wyważonym i rzeczowym manifestem, został „zamieciony” pod przykrywkę czynu – co najmniej – szaleńca), wyraźnie widać, iż z „Solidarności”, nie pozostało w Polakach NIC. Uważam, iż człowiek popierający obecną władzę *pomimo* powyższych (oraz wielu innych) wydarzeń, na określenia takie jak „zwolennik drani i łajdaków” zasługuje (w najłagodniejszej formie).

    Cóż, od lat „biadolono”, iż za komuny podział był jasny, „my kontra oni”, a teraz jest tyle odcieni szarości, nie wiadomo, kto jest kim… No, to mamy, na powrót, klarowność. Można wręcz *nie cierpieć* wszystkich reprezentantów opozycji – grupowo lub osobno – ale, nawet wtedy, bycie przeciwnikiem obecnej władzy jest kwestią zwyczajnej przyzwoitości. Po prostu.

  • Nie ma co się dziwić,że:
    „…Gdyby nie telewizyjna propaganda, której uległo 10 milionów naszych rodaków (to stwierdzenie faktu), więc proszę mi nie mówić o „pogardzie”, raczej o współczuciu, że ludzie dali się do tego stopnia wprowadzić w błąd), w zanadrzu były jeszcze inne metody zablokowania kandydata opozycji…”,

    ponieważ:
    1.”…Kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski największe poparcie uzyskał wśród wyborców z wykształceniem wyższym. Zagłosowało na niego 65,9 proc. takich wyborców – wynika z badania exit poll pracowni Ipsos. W tej grupie na urzędującego prezydenta głos oddało 34,1 proc. badanych. Największy elektorat Andrzej Duda zdobył wśród wyborców z wykształceniem podstawowym i zasadniczym zawodowym, gdzie zagłosowało na niego 77,3 i 74,7 proc. obywateli.

    2. „…Jego zwolenników najwięcej było we wschodniej Polsce, wśród osób starszych (aż 35% głosów uciułał wśród emerytów, a kolejne 20% wśród osób mających ponad 50 lat) oraz na wsi. W elektoracie Rafała Trzaskowskiego prym wiodła młodość (43% jego zwolenników nie ukończyło jeszcze 40 lat) i wielkomiejskość….Wspomniane wyżej osoby poniżej 40-tki zapewniły Trzaskowskiemu 4,2 mln głosów, podczas gdy mieszkańcy w wieku 50+ dali Andrzejowi Dudzie 5,7 mln głosów. I właśnie dlatego wygrał…Nie jest też tajemnicą, że Andrzej Duda i Zjednoczona Prawica to wybór elektoratu o nieco niższych dochodach…”itd.itp.

    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Premium WordPress Themes