O księżach – ze współczuciem, ale i z gniewem

Na profilu FB ks. Andrzeja Draguły znalazłem gorzki wpis o skutkach włączenia na chwilę jakiegoś telewizyjnego kabaretu: niesmaczny skecz z postacią księdza, dowcipasy proktologiczno-sodomiczne. Ks. Andrzej zgasił odbiornik i przytomnie komentuje: trzeba przywyknąć, tak nas widzą. Szczerze współczuję, ponieważ nie jest on jedynym znanym mi osobiście przyzwoitym człowiekiem, który przed laty zdecydował się na seminarium duchowne – a że sam przez kilka tygodni, na początku studiów, taki krok rozważałem, więc pamiętam mniej więcej ten klimat…

Czytaj dalej…

God bless you, Tina

Nie pamiętam, po co wtedy poszedłem w sobotę na polonistykę – niewątpliwie do czytelni, ale w jakiej sprawie? Sprawa przegrała z pierwszym publicznym pokazem nowego sprzętu, który zakupił wydział, a mianowicie magnetowidu; a taśmę, czy też raczej serię taśm, które magnetowid miał odtwarzać tego przedpołudnia, wypełniało pirackie nagranie koncertów Live Aid: na Wembley i na stadionie JFK w Filadelfii. Nie oglądałem tego od początku, więc widocznie TROCHĘ poczytałem, ale widząc, jak pustoszeje czytelnia, poszedłem za…

Czytaj dalej…

Pamiętliwy J.

Spróbuję Państwu opowiedzieć pewną historię… Nie zmyślam, choć szczegóły muszę zatrzeć, gdyż dziś, po latach, byłoby to tylko słowo przeciw słowu. Do materialnych dowodów nie mam obecnie dostępu (ale wtedy je WIDZIAŁEM). A zarazem gotuję się, bo negatywni bohaterowie tych wydarzeń są dziś traktowani normalnie, choć opisana sytuacja była, o ile mi wiadomo, jedną z serii. Czas akcji: druga połowa lat 90. Rynek książki w Polsce jest, łagodnie mówiąc, rozregulowany. Powstaje wtedy wiele wydawnictw. A…

Czytaj dalej…

Premium WordPress Themes