W tonacji moll

Czy zdarza Wam się, że myśl o pracy, która przecież sprawia Wam przyjemność, z dnia na dzień zaczyna Was frustrować? Zjawia się skądś poczucie, że nikt nas nie docenia i równocześnie – z oczywistym lekceważeniem logiki – że po prostu nie umiemy tego robić. Pretensje do nas wydają nam się bezpodstawne i zarazem aż za dobrze uzasadnione. Kiedy rozsądek podpowiada, że nie można być w tym samym momencie zdemaskowanym Dyzmą i niesprawiedliwie traktowanym fachurą, miłość…

Czytaj dalej…

Po balu

„Balem maturalnym” nazywamy w naszym liceum spotkanie, organizowane przez świeżo upieczonych maturzystów, podczas którego można pogadać i, jeśli wola, potańczyć, po raz pierwszy bez wyraźnego podziału na uczniów i kadrę pedagogiczną. Nie wszystkie roczniki umieją się skutecznie skrzyknąć, żeby zebrać pieniądze i wynająć lokal, ale – jeśli się nie mylę – przez 30 lat istnienia szkoły do „balu maturalnego” nie doszło najwyżej ze trzy razy. Biorę tę nazwę w cudzysłów, bo jednak nie jest to…

Czytaj dalej…

Po marszu

Miło już było w metrze, ponad stan wypełnionym uśmiechającymi się do siebie ludźmi. Wyszliśmy na powierzchnię przy Nowowiejskiej i zaczęliśmy przeć w stronę Placu Na Rozdrożu. Przed kościołem Zbawiciela jakaś pojedyncza kobieta labidziła, jakie to straszne, że tylu zdrajców Polski się znalazło w naszym kraju. Miałem ze sobą, jak wiele innych osób, biało-czerwoną flagę, więc nawet chciałem zwrócić się do niej z sugestią, że może się w takim razie myli – ale, przyznaję, dałem spokój….

Czytaj dalej…

Premium WordPress Themes