Jeszcze jedna riposta
Nie potrafię odpuścić Spectatorowi polemiki (patrz: Jego komentarz pod poprzednim wpisem), choć doceniam elegancję znacznej części Jego wywodu. Jak wiadomo, w Internecie zazwyczaj każda dyskusja przeradza się w pyskówkę, znaczoną inwektywami, więc odstępstwa od tej zasady należy podkreślać i sławić. Ufam przy tym, że niewielka liczba wpisów pod moją notką pt. „Wróciłem. Problem bacy” wiąże się z porą wyjazdów wakacyjnych, a nie z faktem, że zostaliśmy osamotnieni w naszym zapale do dyskusji okołoreligijnych. Zwierzałem się…