Jak tę gadzinę wabią gruzy…
Kilka dni temu wróciłem sobie do „Lalki” Prusa, dziś ją skończyłem. Już nawet nie próbuję policzyć, ile razy czytałem tę arcypowieść, moim zdaniem – chyba najlepszy tekst fabularny, napisany kiedykolwiek po polsku. Zamiast tego starałem się przypomnieć sobie, kiedy usłyszałem o niej po raz pierwszy. I z otchłani czasu wychynęły mi takie trzy obrazki (kolejności dwóch pierwszych nie jestem pewien). Jeden: bawię się na podłodze koło kredensu, czyli mam nie więcej, niż sześć lat, a…