Remember me…

Co ja robiłem 4 października ubiegłego roku? Sprawdzam w kalendarzu – to był wtorek, ale poza tym na kartce pusto. Zaglądam do rozkładu materiału w szkole: wygląda na to, że z klasą maturalną omawiałem zasady nowomowy w „1984” Orwella, a z trzecią czytałem „Cieplarnie” Maeterlincka i „Koniec wieku XIX” Tetmajera. Poprzedniego wieczora prowadziłem Jerzobrzmienia o poezji śpiewanej, w których nadałem między innymi „Com uczynił” Niemena i Laurie Anderson „Beautiful Pea Green Boat”, z wykorzystaniem ślicznego…

Czytaj dalej…

Mistrzowie

Dlaczego chciałem znowu zobaczyć ich twarze? Wszyscy nie żyją: mój licealny polonista, profesor Gugulski, zmarł w czerwcu 1990 roku; mój nauczyciel teorii literatury i przez pewien czas guru, prof. Tadeusz Komendant w lipcu 2019; opiekun Indywidualnego Toku Studiów, promotor mojej pracy magisterskiej, a potem szef w Zakładzie Pozytywizmu i Młodej Polski na UW, prof. Andrzej Z. Makowiecki w październiku 2019 (więc to też już cztery lata prawie upłynęły). Może z powodów metrykalnych przyszła pora na…

Czytaj dalej…

Ogołocenie

Na zjawisko, o którym myślę coraz częściej, teraz naturalnie w kontekście zbliżających się Świąt, składają się dwa procesy, związane ze sobą, ale jednak rozmaite. Jednym jest upadek autorytetu Kościoła katolickiego. Drugim jest widoczna w internecie furia atakowania zarówno Kościoła, jak chrześcijaństwa w ogóle. Ten pierwszy proces jest oczywisty. Należałem do tych publicystów, którzy już w latach 90. pisali krytycznie o intelektualnym i moralnym poziomie osób zarządzających Kościołem. Przyznaję jednak, że to, co się dzieje, przekroczyło…

Czytaj dalej…

Premium WordPress Themes