Symetryzm bliskowschodni

W ciągu ostatnich ośmiu lat irytowali mnie w Polsce symetryści. To wyciąganie zdarzających się, owszem, błędów poprzednich rządów, żeby przedstawiać pisowskie morze łajdactwa jako coś normalnego, wydawało mi się wyjątkowo odstręczające. Już chyba wolałem zdeklarowanych zwolenników Jarosława Kaczyńskiego, niż tych paputczików udających „obiektywnych obserwatorów”. Przychodziło mi do głowy, że mogliby swobodnie powtórzyć za Maską 2 (z „Wyzwolenia” Wyspiańskiego): „Umysł mój uchyla się od małostkowości i szybuje tam, gdzie ty nie sięgasz swoim umysłem” – na…

Czytaj dalej…

Po wczorajszym święcie

Z czym mi się kojarzy słowo „Polska”, bo przecież nie tylko ze zbliżonym do pięciokąta kształtem w zielonym atlasie geograficznym, z którego w dzieciństwie uczyłem się, że istnieje świat; więc między innymi: z szeleszczącymi jak nic innego wierszami Bolesława Leśmiana. Z otwierającymi przestrzenie znaczeń, ukryte między hasłami w słowniku języka polskiego, wierszami Stanisława Barańczaka. Z „Sonetami krymskimi” Mickiewicza, który umiał połączyć smutno-gorzki smak romantyzmu – wynalazku niemiecko-angielskiego – ze słowiańską gorączką. Z brzegiem morza w…

Czytaj dalej…

Premium WordPress Themes