Nowy początek & stary problem

A zatem witam Państwa w nowym wcieleniu. Wprawdzie nie własnym, ale mojej strony. Wielkie podziękowania dla Panów Krzysztofa i Piotra, którzy nad tym kształtem od lata pracowali. Będziemy tę stronę wespół w zespół jeszcze ulepszać. Przede mną stoi zadanie, by przejrzeć, wybrać i wkleić archiwa, które na razie zniknęły. Postaram się to uczynić do końca roku kalendarzowego, choć… Ano właśnie: choć. Gdyż życie w charakterze jednoosobowej firmy okazało się zadziwiająco podobne do życia w czasie,…

Czytaj dalej…

Na intronizację

„…Co zrobiłeś?” Jezus odpowiedział: „Moje królestwo nie jest z tego świata. Gdyby moje królestwo było z tego świata, moi podwładni walczyliby, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś moje królestwo nie jest stąd”. Wówczas Piłat rzekł Mu: „A więc jesteś królem”. Jezus odparł: „To ty mówisz, że jestem królem. Ja urodziłem się i przyszedłem na świat po to, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, jest mi posłuszny” (J 18, 35b-37). Słowo Ίουδαιος,…

Czytaj dalej…

Jakie przyjemne wspomnienia można mieć?…

Ewie P., którą poznałem w Zakopanem, Dance, Jackowi, Dorocie, Magdzie i Grześkowi, wszystkim świadkom wydarzeń sprzed lat „Redaktor mi zakwestionował pewne daleko idące uogólnienie w tekście, zaznaczając, że wbrew temu co piszę, mnóstwo Polaków ma przyjemne wspomnienia z lat 80.” – czytam na facebooku „status”, czyli, po ludzku mówiąc, wpis Wojtka Orlińskiego. A dalej jest jeszcze pytanie: „Oczywiście, dostosuję się, ale jakie przyjemne wspomnienia można mieć z lat 80.?” Pod spodem dyskusja, w której ktoś…

Czytaj dalej…

Piękna opowieść

Nie wiem, jak sobie z tym radzą inni autorzy. Co do mnie, publiczna pochwała czyjejś książki nie przychodzi mi łatwo. Z tym niewątpliwym felerem charakterologicznym radzę sobie w ten sposób, że zazwyczaj wstrzymuję się również od publicznego narzekactwa. Trudność rośnie, im bardziej wydaje mi się, że autor/autorka przeznacza książkę dla tego samego czytelnika, dla którego piszę i ja. Problem jest bowiem, ściśle rzecz biorąc, nie artystyczny (literatura to nie wyścigi), ale rynkowy. Na zdrowy rozum:…

Czytaj dalej…

Reportaż pachnący siarką

W dzisiejszym „Dużym Formacie”, dodatku do „Gazety Wyborczej”, czytam reportaż Justyny Bryske o tym, jak wstąpiła na kilka miesięcy do ONR-u, żeby opisać tę organizację od środka. I mam z nim problem. 1. Sam pamiętam, jak na początku lat 90., rozpoczynając kilkuletnią współpracę z „GW”, poszedłem do siedziby ZChN pry rondzie ONZ, żeby chwilę z nimi pogadać, wyciągnąć ulotki i dokumenty programowe, no i przyłapać ich na czymś paskudnym, najlepiej na antysemityzmie. Nic z tego…

Czytaj dalej…

Lęk

A jeśli przyroda wmontowała w nasz gatunek mechanizm homeostazy, rodzaj mechanizmu samolikwidacyjnego, aktywizującego się w chwili, gdy ludzi w jakimś regionie świata robi się za dużo? Trochę tak, jak przeczuwał Malthus? A jeśli ten mechanizm, uruchamiając się, daje subiektywne uczucie znudzenia spokojem, mężczyznom podpowiada marzenia o wojnie, a kobietom jeśli nie podobne marzenia, to przynajmniej poczucie krzywdy, która domaga się rewanżu? Albo, nieco subtelniej, wyłącza całym grupom ludzi zdolność przewidywania konsekwencji własnych decyzji i samooceny,…

Czytaj dalej…

Praca w Trójce dziś – jak to widzę

Wczoraj na facebooku oprotestowałem sposób, w jaki Agnieszka Kublik streściła w internetowej GW moją wypowiedź dla „Wirtualnych Mediów”. Ja powiedziałem: „To, że szefostwo Radia pozwala sobie na zniszczenie tego fenomenu społecznego, jakim jest Trójka, to jest coś niewiarygodnego. Istotna kwestia jest inna: czy przyzwoici dziennikarze powinni wciąż firmować swoimi nazwiskami to, co się dzieje na antenie”. Agnieszka Kublik: „Jerzy Sosnowski, komentując zmiany w Trójce, powiedział, że przyzwoici dziennikarze nie powinni tam zostawać”. Kilku internautów dopytywało,…

Czytaj dalej…

Premium WordPress Themes