Mam niestety kilka pytań

W związku z przykrą sytuacją, jakiej doznała pani Olena Babakova w radiowej Trójce (szczegóły tutaj), próbuję sobie przypomnieć coś, co choć trochę przypominałoby to wydarzenie, a co przydarzyłoby mi się w ciągu szesnastu lat przepracowanych w tamtym miejscu. I nie, nie udaje mi się. „Dobra zmiana” wymiotła z mediów publicznych niemałą grupę dziennikarzy, twierdząc, że jakoby uprawialiśmy propagandę, byliśmy wynajętymi cynglami i Bóg wie, co jeszcze (jak dotąd, nikt nas nie przeprosił; kiedyś to pewnie…

Czytaj dalej…

JS i ja

W żenującym z punktu widzenia etyki dziennikarskiej programie TVP Info „Studio Opinii” miał wczoraj wystąpić wśród gości niejaki Jerzy Sosnowski. Byłem ciekaw, jak też wygląda człowiek, który nazywa się tak samo jak ja i nie ma oporów przed występowaniem w telewizji Jacka Kurskiego, więc obejrzałem pierwsze pół godziny tego programu. Dłużej nie dałem rady. Od osób twardszych ode mnie, które wytrwały do końca, wiem, że ów Jerzy Sosnowski się nie odezwał i nie dało się…

Czytaj dalej…

We mgle

Już dwa tygodnie mijają od początku tego roku, a na moim blogu – nic nowego. Wzięło się to chyba głównie stąd, że, jak nigdy dotąd, zrobiłem noworoczne postanowienie: obiecałem sobie mianowicie, żeby w 2018 roku pisać tradycyjny dziennik. Tradycyjny, a nawet konserwatywny, bo: ręcznie, wiecznym piórem, w grubym zeszycie i to koniecznie codziennie. Nie journal intime, ale taki, którego znalezienie kiedyś przez kogoś nie będzie przyprawiało o rumieniec i bicie serca. Ale z drugiej strony…

Czytaj dalej…

Na powrót przed mikrofonem

„Wewnątrz podświetlonej skali wirowały mikroskopijne burze piaskowe, sączył się blask południa z dalekich lądów, żarzyły łuny metropolii. Jeż i Sowa, pochyleni nad szybką z zielonkawymi nazwami miast, dostrzegali tam obrazy jak w zepsutym telewizorze, gdy w kineskopie spada napięcie i na pasku centymetrowej wysokości, biegnącym przez ekran, w cudowny sposób zaczyna mieścić się wszystko: ludzie, wieżowce, żyrafy… W podobnie płasko spakowanych krainach przebywało medium – czerwona strzałka, wędrująca po linii światła. Nasłuchiwali głosów: najpierw na…

Czytaj dalej…

Reportaż pachnący siarką

W dzisiejszym „Dużym Formacie”, dodatku do „Gazety Wyborczej”, czytam reportaż Justyny Bryske o tym, jak wstąpiła na kilka miesięcy do ONR-u, żeby opisać tę organizację od środka. I mam z nim problem. 1. Sam pamiętam, jak na początku lat 90., rozpoczynając kilkuletnią współpracę z „GW”, poszedłem do siedziby ZChN pry rondzie ONZ, żeby chwilę z nimi pogadać, wyciągnąć ulotki i dokumenty programowe, no i przyłapać ich na czymś paskudnym, najlepiej na antysemityzmie. Nic z tego…

Czytaj dalej…

Premium WordPress Themes