Na powrót przed mikrofonem
„Wewnątrz podświetlonej skali wirowały mikroskopijne burze piaskowe, sączył się blask południa z dalekich lądów, żarzyły łuny metropolii. Jeż i Sowa, pochyleni nad szybką z zielonkawymi nazwami miast, dostrzegali tam obrazy jak w zepsutym telewizorze, gdy w kineskopie spada napięcie i na pasku centymetrowej wysokości, biegnącym przez ekran, w cudowny sposób zaczyna mieścić się wszystko: ludzie, wieżowce, żyrafy… W podobnie płasko spakowanych krainach przebywało medium – czerwona strzałka, wędrująca po linii światła. Nasłuchiwali głosów: najpierw na…