Skomplikowane wczoraj i proste dziś

Pochodzę z domu (jednego z wielu takich domów w Polsce), w którym bardzo silny był przekaz antyniemiecki. Jak miało być inaczej? Jeden dziadek – wygarnięty z warszawskiego domu w ramach akcji AB i zagazowany w Auschwitz. Drugi dziadek – po kampanii wrześniowej trafił jako jeniec do Oflagu, nie przeżył forsownego marszu, gdy nakazano ewakuację obozu przed zbliżającą się Armią Czerwoną. Do tego trzeba dołożyć doświadczenia okupacyjne warszawskiej części mojej rodziny, Powstanie (jeden z kuzynów dziadka…

Czytaj dalej…

Ball and Chain

Na FB znajoma zamieściła – z okazji tego, że na koniec lata zrobiło się lato naprawdę – krótki film, na którym Janis Joplin śpiewa „Summertime”, a potem jeszcze „Ball and Chain”. To akurat dwie piosenki, które w jej wykonaniu lubię najbardziej… – choć napisałem to zdanie i zaraz czuję jego stylistyczną niedorzeczność, bo to przecież nie byle „piosenki”, a co do czasownika „lubię”, to chyba trudno znaleźć dalszy od tego dreszczu, który czuję za każdym…

Czytaj dalej…

Berlin, a w nim Ona

Kilka dni w Berlinie. Chyba czwarty raz tam jestem. Powoli przekonuję się do tego miasta. Kiedy przyjechałem po raz pierwszy, w 2000 roku, zafascynowały mnie ślady muru – może dlatego, że z mojego lokum miałem widok na charakterystyczny zakręt ulicy, której środkiem mur przebiegał – ale sam Berlin wydawał mi się raczej pokiereszowany przez historię, niż ładny czy nastrojowy. Nie miał zuchwałej, choć nieco wyliniałej urody Paryża, nie był śliczny jak Budapeszt, oszalały od przestrzeni…

Czytaj dalej…

Premium WordPress Themes