Według „Według Jana”
Tekst jest (jeszcze) dłuższy niż zazwyczaj. Ale idą Święta, więc może znajdą Państwo trochę czasu. Wczesnym rankiem donoszą Piłatowi, że jacyś miejscowi chcą się z nim widzieć, ale bez wchodzenia do środka, bo byliby nieczyści i nie mogliby spełnić wieczorem swoich obrzędów. Znowu te lokalne dziwactwa; ale prefekt obudził się w niezłym humorze, przynajmniej jak na tę pozbawioną kultury prowincję, której nie lubi, więc postanawia być wielkodusznie uprzejmy. Wychodzi przed bramę. Widzi Kajfasza, którego dobrze…