Wakacje!
Jutro o tej porze spodziewam się, wyjrzawszy przez okno, zobaczyć jezioro… Ale nim to nastąpi, jeszcze tych parę słów, pewnie dość chaotycznych, bo noc zapada, a dzień, jak to przed wyjazdem, był zabiegany. W komentarzach do poprzedniej notki zjawiło się pytanie emce, czemuż to brak tu jakichś uwag o Świętym Mundialu – i wprawdzie riposta Łukasza, że z tej przyczyny, iż nie jest to blog Jerzego Pilcha, rozbawiła mnie setnie, to jednak dodam…