Pocerowany

Opowiem Wam inną historię, w duchu Szwejka wymieszanego z Zolą. Wczoraj w południe biorę sobie późnoporanny prysznic, rozmyślając radośnie o czekającej mnie audycji w RNŚ. Spłukałem właśnie mydło, robię pół kroku w stronę wyjścia z kabiny i wtem – lecę. Lecąc, przypomniałem sobie wszystkie doniesienia medialne w stylu „pośliznął się w brodziku i dokonał seppuku za pomocą wystającego kranu, o czym opowiada wstrząśnięta wdowa”, a także to, że za każdym razem, czytając podobne nagłówki, myślałem…